KZA Express 13/2015 - page 66

KZA
EXPRESS
66
stacja rozrywka
z podróżowaniemprzez kraje totalitarne i nie
wahał się mówić o ich ciemnych stronach:
strachu, nieświadomości, powszechnej bie-
dzie czy beznadziei, widzianej w oczach na-
potykanych ludzi. Wiele informacji na temat
tamtego świata, obserwowanego zarówno
z okien pociągu, jak i w trakcie krótkich, za-
zwyczaj kilkudniowych postojów, musiał
po latach zweryfikować w
Pociągu widmo
do Gwiazdy Wschodu: Szlakiem „Wielkiego
bazaru kolejowego”
(Czarne 2010). Kiedy
bowiem zdecydował się odbyć ponowną
podróż do Azji, od pierwszej wyprawyminęło
trzydzieści lat. Na Bliskim Wschodzie, w In-
diach, Chinach i Japonii czy na Syberii, wiele
się zmieniło. Rozpadły się Blok Wschodni
i Związek Radziecki. Indie i Chiny próbowały
doganiać w rozwoju gospodarczym świato-
wą czołówkę, a mieszkańcy odwiedzanych
krajów zaczęli nabierać pewności siebie.
Jednocześnie w innych rejonach sytuacja
się pogorszyła: w Birmie nastała wojskowa
dyktatura, a wAfganistanie i Pakistanie trwała
wojna z Talibami.
Panoramę tego różnorodnego i złożonego
świata, który dzisiaj zdaje się przeobrażać
w tempie pędzącego pociągu, Theroux na-
kreślił we wspomnianej książce z perspek-
tywy doświadczonego człowieka i dojrza-
łego pisarza. Zmiany – lepsze domy, lepsza
infrastruktura, śmielsi ludzie – widoczne
wydawały mu się już na pierwszy rzut oka
z okien wagonu. W podobnym tonie, z po-
zycji miłego, chociaż nieco ironicznego bia-
łego, opowiedział o Afryce w
Safari mrocznej
gwiazdy. Lądem z Kairu do Kapsztadu
.
PaulTheroux krytyczne uwagi sączyw swoich
książkach powoli i bez emocji, nieraz ucieka-
jąc się do dygresji. I chociaż wiele już w życiu
widział, nadal lubi się pozachwycać krajobra-
zami, lokalną kulturą czy tubylcami. Nadal
też potrafi popaść w zadumę nad biedą, jak
w latach siedemdziesiątych, gdy w trakcie
kolejowego rajdu przez obie Ameryki, obser-
wował z okien ruszającego pociągu nędzne
wnętrze domu-baraku na meksykańskim
pustkowiu, gdzie nie zdarzyłomu się widzieć
psa, który by nie kulał.
Tego typu detale, niczym puzzle, składają
się na obraz świata ograniczonego okienną
ramą. Czasemwydają się zamazanewpędzie,
a innym razem zaskakują dokładnością szcze-
gółów, trafnością spostrzeżeń czy znakomitą
puentą. Tak było w przypadku Polski. Warto
bowiem nadmienić, że podróżując przez
Europę do Azji, Theroux na kilka dni zatrzy-
mał się w Warszawie, a swoje obserwacje
na temat naszego kraju zawarł w książce
Jechałem Żelaznym Kogutem. Pociągiem
przez Chiny
. A że były to lata osiemdziesiąte,
naszkicowany przez niego kwietniowy obraz
jawi się raczej ponuro, choć w żadnej mierze
nie obejmuje mieszkańców:„Z okna pociągu
Polska wydawała się krajem umierającym.
Wyjałowione pola, sypiące się bloki mieszkal-
ne, dziurawe drogi i wielkie, brudne fabryki.
Ten kraj zdawał się gonić resztkami sił, ale
zamieszkiwali go najwrażliwsi i najuprzejmiej-
si ludzie, jakich kiedykolwiek spotkałem, co
pewnie było powodem, że stale ich najeżdża-
no i okupowano”
3
. Co ciekawe, lecz chyba nie
powinno nikogo dziwić, najoryginalniejszymi
budowlami wydały mu się wówczas kościoły,
bo jako jedynemiały jakieś krzywizny i wyróż-
niały się na tle prostopadłościennych domów
o płaskich dachach. Nie mógł też nadziwić
się pewnemu paradoksowi: w komunistycz-
nym kraju roiło się od kapliczek i figur Matki
Boskiej, które często migały pośród pól czy
nawet stały na peronach, jak choćby przed
dworcem kolejowym w Sochaczewie. Tak
samo dziwiły go kolejki za mięsem, kiepskie
towary w sklepach i jedzenie marnej jakości.
Natomiast całkiem spokojnie przyjął fakt, że
na granicy pociąg został przetrząśnięty przez
rosyjskich celników i bez nerwów czekał na
zmianę podwozia wszystkich wagonów, gdy
wysuwano te o węższym rozstawie kół, w ich
miejsce wsuwając szersze. Ot, takie kolejowe
kuriozum Mateczki Rosji, której włodarze
chcieli w ten sposób zabezpieczyć się przed
inwazją z Zachodu.
Obserwując świat zza szyby, z pewnego dy-
stansu, w przelocie, Theroux nie wchodzi
weń całkowicie. Zarazem jednak jest na tyle
blisko, żeby to i owo widzieć. W Polsce chło-
pa, który orze pole, idąc za wychudzonym
koniem, robotników szuflujących błoto, torbę
foliową nasadzoną na kij w celu odstraszania
ptaków od plonów. W drodze do Mongolii
sklecone niedbale, biedne chatki. W Ame-
rykach Środkowej i Południowej metalowe
puszki kontenerów, służące najuboższym
za domy. Obrazy nędzy równoważą jednak
widoki wschodów i zachodów słońca, wul-
kanicznych stożkówwAndach, mongolskich
stepów, afrykańskich sawann czy ryżowych
pól na chińskich prowincjach. Jednocze-
śnie Theroux nie uzurpuje sobie prawa do
obiektywizmu. Jego odczucia i opisy są od
początku do końca subiektywne, co często
podkreśla, pisząc, że mu się coś„wydaje”, że
„sądzi”, że„chyba”. Jest w tym jak najbardziej
autentyczny i dlatego świat widziany z okna
pociągu urzeka do tego stopnia, że od jego
kolejowych przygód nie sposób się oderwać.
Przypisy:
1
P. Theroux,
Stary ekspres patagoński. Pociągiem przez
Ameryki
, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2012, s. 51.
2
Tamże, s. 130.
3
P. Theroux,
Jechałem Żelaznym Kogutem. Pociągiem
przez Chiny
, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2015, s. 36.
1...,56,57,58,59,60,61,62,63,64,65 67,68
Powered by FlippingBook