KZA
EXPRESS
62
stacja rozrywka
PODRÓŻ WEDŁUG
PAULA THEROUX
Znakomity pisarz i obieżyświat w jednej oso-
bie, od lat siedemdziesiątych przemierza
kontynenty pociągami, a jego pokaźnych
rozmiarów książki są absolutnymhitem świa-
towej literatury podróżniczej. Świadczy o tym
chociażby fakt, że niezwykła relacja z rocz-
nychwojaży po Państwie Środka, zatytułowa-
na
JechałemŻelaznymKogutem. Pociągiem
przez Chiny
(Wydawnictwo Czarne 2015),
została wyróżniona prestiżową Nagrodą im.
Thomasa Cooka.
Ten urodzony w 1941 roku w Medford,
w Massachusetts, Amerykanin z francu-
sko-włoskimi korzeniami jest nie tylko
twórcą literatury faktu, napisał bowiem
około trzydziestu powieści, w tym słynne,
zekranizowane w 1986 roku
Wybrzeże Mo-
skitów
. Jako świetny obserwator, Theroux
potrafi porwać czytelnika w podróż przez
kontynenty europejski, azjatycki i afrykański
czy po obu Amerykach, które niezmiennie
przemierza koleją.
Jak sam twierdzi, w podróżowaniu nie ma
nic doskonalszego, niż wsiąść do pociągu
o zmierzchu i zamknąć drzwi przedziału
sypialnianego, w którym będzie mógł czy-
tać, pisać albo po prostu spać. Nie narzeka
również na jednostajność w ekspresie trans-
syberyjskim, bo choć wszystkie dni wydają
się takie same, właśnie na tym polega je-
den z uspokajających aspektów tego środka
transportu. A pobyt w nim staje się nie tylko
tematem, ale i pretekstem do robienia bie-
żących notatek.
Dla Theroux ważniejsze od dążenia do
konkretnego miejsca jest bycie w drodze.
Powolne przemieszczanie się. A wszystko
to w rytm stukotu kół maszyny sunącej po
szynach. W dźwiękach tych nie ma jednak
nic denerwującego, ponieważ kojarzą mu
się z muzyką: złączniki tańczą rumbę, a„ruch
i rytm pociągu mają rytm jazzu. Nic w tym
dziwnego: epoka jazzu była też epoką pocią-
gów. Muzycy podróżowali pociągami albo
wcale, a pulsujące tempo, stukot i samotny
gwizd przenikały do piosenek”
1
.
O zaletach takiej podróży wspomina w swo-
ich książkach wielokrotnie. Latanie na przy-
kład, owszem, pozwala w szybki sposób
dotrzeć do celu, ale zniekształca poczucie
czasu i przestrzeni. Przemieszczanie się sa-
mochodem jest wygodne, ale na krótkich
dystansach. Na dalszych odcinkach może
w samotnym kierowcy wywołać uczucie
klaustrofobii, do czego dochodzi jeszcze
kwestia zmęczenia. Tak więc tylko jazda
pociągiem daje prawdziwe odczucie odle-
głości i pozwala w spokoju kontemplować
widoki przesuwające się za szybą. Pozwala
także dotrzeć w miejsca, do których w inny
sposób nie da się dojechać. Pozwala po-
znawać ludzi mieszkających w odległych
zakątkach świata, którzy wsiadają i wysiadają,
czasami zagadują, a podczas postojów na
stacjach wpychają się do przedziałów, żeby
coś sprzedać lub żebrać, jak na przykład ko-
biety handlujące bananami czy niewidomy
KOLEJĄ
PRZEZ ŚWIAT
Barbara Faron
W ostatnich latach rekordy popularności bije różnego typu literatura podróżnicza. Autorzy
książek dokumentujących mniej lub bardziej ekstremalne przeżycia w odległych rejonach
świata przemieszczają się rozmaitymi, nieraz nietypowymi środkami lokomocji, ale łączy
ich jedno – najważniejszy jest cel podróży, a nie transport. Istnieje jednak ktoś, kogo pasją
jest podróżowanie tym samym, oryginalnym sposobem. Paul Theroux, bo o nimmowa,
od lat niezmiennie podróżuje pociągami.