KZA
EXPRESS
64
stacja rozrywka
karzeł, napraszający się o datki w jednym ze
środkowoamerykańskich pociągów.
Wmomentach zmęczenia czy frustracji, gdy
zepsuta lokomotywa stawała co kilka kilome-
trów lub zatrzymywała się z nieokreślonych
przyczyn Paul Theroux marzył, rzecz jasna,
o powrocie do domu. Nigdy jednak nie zre-
zygnował, ani nie przesiadł się na stałe na
inny, łatwiejszy i szybszy środek lokomocji.
Nawet wAfryce Południowej, kiedy skradziono
mu walizkę (
Safarimrocznej gwiazdy. Lądem
z Kairu do Kapsztadu
, Czarne 2013). Wierny
obietnicy danej samemu sobie, na Czarnym
Lądzie ani razu nie wsiadł do samolotu, a tam,
gdzie nie było pociągów, szukał autobusów,
statków i jakichkolwiek innych środków lo-
komocji, byleby tylko dojechać do następ-
nej stacji lub następnego dworca. I chociaż
podróż nie miała być próbą wytrzymałości
czy cierpliwości i raczej powinna dostarczać
radości poznawania, niezmiennie ciekawił
go następujący proces: „obudzić się rano
w domu, złapać lokalny pociąg, jechać nim
tak długo, aż ludzie dojeżdżający do pracy
wysiądą, a potem zmieniać pociągi dopóty,
dopóki (…) tory kolejowe się nie skończą”
2
.
POCIĄG JAKO
MIEJSCE DIALOGU
KULTUROWEGO
Począwszy od podróży z Londynu przez
prawie cały kontynent azjatycki do Japonii
i z powrotem, opisanej w
Wielkim bazarze
kolejowym. Pociągiem przez Azję
(Czarne
2010), kiedy był początkującym pisarzem,
Theroux przejechał koleją Europę, Afrykę,
większą część Ameryki Północnej oraz całą
Amerykę Środkową i Południową. W
Starym
Ekspresie Patagońskim. Pociągiem przez
Ameryki
(Czarne 2012), na długim odcinku
z Bostonu do Esquel, ostatniej stacji w Pata-
gonii, przyszło mu podróżować maszynami
z różnych epok, co dawało nieodparte wraże-
nie wyprawy w czasie. Zwłaszcza w półmro-
ku. Chociaż stare pociągi były zdezelowane,
a estetyka brudnych wnętrz i zachowanie
współpasażerów budziły spore zastrzeżenia,
dzięki upodobaniu autora do szczegółów,
nietrudno wczuć się w klimat i przynajmniej
pobieżnie zapoznać się z mentalnością mek-
sykańskich Indian, Gwatemalczyków czy
Argentyńczyków. Bo jak samTheroux w któ-
rymś momencie stwierdził – aby zrozumieć
kulturę danego kraju, należy podróżować
pociągiem.