Rynek pracy branży kolejowej po pandemii (Cz. 5)

Polska i UE przygotowują duże inwestycje w modernizację kolei, co wymagać będzie zatrudnienia dodatkowych kadr w tym sektorze. W związku z permanentnym niedoborem talentów, z jakim borykają się przedsiębiorstwa w całej Europie, także w branży kolejowej przewiduje się w związku z tym określone wyzwania.


Czytają Państwo kolejną część tekstu Beaty Pałac poświęconego rynkowi pracy na kolei. Całość, jak zawsze, dostępna na: „KZA Express” 02(20).


– Pozyskanie i przygotowanie kadr do pracy na kolei jest poważnym wyzwaniem. Nie tylko w Polsce, ale w całej Europie narasta problem deficytu wielu grup zawodowych, w tym maszynistów. Z roku na rok uruchamianych jest więcej pociągów, a równolegle rośnie grupa kolejarzy przechodzących na emeryturę. W roku 2019 spośród 26,8 tys. maszynistów prowadzących w Polsce pociągi ponad 26% przekroczyło 55 lat, a prawie 8% ukończyło 60 lat. Już wtedy Urząd Transportu Kolejowego szacował, że liczba nowych maszynistów powinna rosnąć minimum o 1,5% rocznie – alarmuje dr Jakub Majewski, Prezes Zarządu Fundacji ProKolej. Problemy branży kolejowej związane są także z długim systemem kształcenia oraz przywilejami, jakie posiadają pracownicy tej branży, np. wcześniejszą emeryturą. – Napływ pracowników z Ukrainy, po części zapełnia tę lukę, ale należy liczyć się z tym, że gdy po wojnie rozpocznie się odbudowa Ukrainy ludzi do pracy znów zabraknie. Do opinii publicznej i do polityki z trudem dociera fakt, że jesteśmy na prostej drodze do powtórzenia losu Europy Zachodniej, gdzie – przy wzroście poziomu życia – przyrost naturalny spadł w sposób drastyczny. Jednocześnie mamy do czynienia z niechęcią rodowitych mieszkańców do podejmowania prostych, słabo opłacanych prac fizycznych, ale także takich, do wykonywania których niezbędne jest poświęcenie części młodości na trudne, czasochłonne studia – dodaje dr inż. Tadeusz Syryjczyk. W obliczu wskazanych wyzwań pojawia się pytanie, czy praca zdalna jest jedną z opcji pozwalających rozwiązać problem niedoboru kadr. – Zdecydowanie tak, choć tylko w określonych obszarach. Biorąc pod uwagę specjalistyczne zadania na różnych stanowiskach, należy raczej wskazywać na możliwość ich automatyzacji niż zdalny charakter wykonywania pracy. Dobrym przykładem są tutaj zadania związane z prowadzeniem ruchu – zauważa dr inż. Andrzej Kochan z Politechniki Warszawskiej.

Artykuł dostępny na: „KZA Express” 02(20).